Nie wyobrażamy sobie, abyśmy mogli nie pojechać. Zastanawiamy się tylko, czy nasz alpakowóz będzie na tyle duży, żeby pan Jarek pomieścił nasze szanowne panie, które zostały niestety w Biczycach. Namawiamy na coś większego, ale na to przyjdzie pora ciut później. W każdym razie – byłyśmy i tam, i podobno bardzo dobrze reprezentowaliśmy naszą alpakową rodzinę…
A
gropromocja w Nawojowej to bardzo duża impreza. Można tam spotkać wszystkich zainteresowanych ogrodnictwem i rolnictwem, hodowców i ogrodników. Są maszyny rolnicze, sadzonki, nasiona i wile, wiele innych rzeczy, których nie sposób wymienić. Na takiej imprezie nie mogło też zabraknąć nas!
Cieszymy się, że mogliśmy wziąć udział w takiej imprezie. Pan Jarek i Pani Ela wraz z synem i Sebastianem, zabrali nas na ta wystawę. Oczywiście na miejscu byli też wolontariusze i szczerze powiedziawszy – pracowało się z nimi wyśmienicie! Miło poznawać nowych ludzi! W końcu dla nich jesteśmy!
Co możemy więcej powiedzieć. Byliśmy oblegani. Dzieci i dorośli, młodzi i starzy, panie i panowie – wszyscy stali albo podchodzili bliżej! Niesamowite, jak – my alpaki – możemy stawać się pożyteczne dla człowieka! To sama przyjemność mieć takie futerko, które każdy chce dotknąć! Co prawda w pierwszym dniu było nieco pochmurno i czasami padał deszcz, ale nam, alpakom, to nie przeszkadza. Bardziej martwiłyśmy się o ludzi, którzy do nas podchodzili i było nam ich żal, że niektórzy są pokropieni deszczykiem. Jednak przydało by się im takie futro, jakie my mamy!
Zapraszamy do galerii zdjęć zamieszczonych poniżej, a jej większa część znajduje się pod linkiem, który zamieszczamy poniżej.
kliknij na zdjęciu, aby powiększyć
Kliknij poniżej, aby zobaczyć pozostałą galerię zdjęć.
Najnowsze komentarze